Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2017

Tytus Andronikus (1999)

Czy można popełnić dobrą ekranizację złego tekstu, nadając mu nową artystyczną jakość? Julie Taymor udowodniła swoim dziełem, że tak, o ile mamy wystarczająco dużo inscenizacyjnej inwencji i nieprzeciętne poczucie estetyki. Tytus Andronikus  jest koszmarnym dramatem, na którym krytycy nie pozostawili suchej nitki. Wulgarny, epatujący bezsensownym okrucieństwem i kompletnie pusty - tak się o nim zwyczajowo mówiło. Przeniesienie niechlubnej ramoty wielkiego dramaturga na ekran, na przełomie wieków, w epoce postmodernizmu wydawać się może pomysłem karkołomnym. Jednak na przekór wszystkiemu film amerykańskiej reżyserki okazał się naprawdę intrygującym tworem swoich czasów i być może, w kilku aspektach - czymś wybitnym.